 |
| | Zimowy Dzień Sportu |  |
|
|
 Proszę Państwa, co to były za emocje! Najpierw czekanie na pierwsze płatki śniegu, potem ciągły niepokój, kiedy ruszą wyciągi narciarskie, kolejno długie wyczekiwanie na podanie terminu zimowego dnia sportu przez organizatorów. Aż w końcu doczekaliśmy się. I to chyba przez tą naszą niecierpliwość, zima w tym roku postarała się tak bardzo, że w wyznaczonym dniu, przymroziło tak mocno, że nie sposób było wyjść ze szkoły. My jednak byliśmy tak zdeterminowani, że poczekaliśmy jeden dzień, i tym razem udało się. Historia ta nauczyła nas anielskiej cierpliwości, chociaż byli pośród nas tacy, którzy już stracili nadzieję i nie wierzyli, że się uda.
Dzień iście zimowy: mróz złagodniał, z nieba sypały płatki śniegu, a zza chmur co jakiś czas przebijały promienie słońca. Dzięki uprzejmości właścicieli wyciągu narciarskiego „ Zadział”, którym z całego serca dziękujemy, wszystko o czym marzyliśmy stało się rzeczywistością: mogliśmy jeździć dowoli na wyciągach, a ponadto udostępniono nam bezpłatnie sprzęt narciarski. Młodsze dzieci wybrały zabawy na małej górce. Zjazdom na sankach i jabłuszkach nie było końca. Dodatkową atrakcją była zimowa karuzela.
Zawodowcy wybrali duży stok. Mogli doskonalić swoje umiejętności pod czujnym okiem pań nauczycielek, którym nie obce są narciarstwo i snowboarding. Pytanie tylko: kto tutaj lepiej sobie radził? Największym powodzeniem cieszył się jednak mały wyciąg. Tu amatorów narciarstwa nie sposób było zliczyć. Wszyscy wzięli sobie do serca słowa maksymy: „Musimy mieć wytrwałość i ponad wszystko wiarę w siebie. Musimy być pewni, że mamy wiele talentów..”. W związku z tym wielu było takich, którzy pierwszy raz mieli narty na nogach, a po czterech godzinach intensywnego treningu, bez wątpienia mogli wyruszyć na duży wyciąg. Można było spotkać także osoby, które doskonalą swoje umiejętności już kolejny rok, jednak brakło im odwagi, aby spróbować swoich sił na stoku o większej skali trudności. Znaleźli się w tym zacnym gronie także i ci, którzy poczynili kilka szkód, między innymi- dziury w siatkach bezpieczeństwa. Panowie z obsługi wybaczyli jednak naszym małym „szkodnikom”, widząc ich olbrzymi zapał i zaangażowanie.
Dzięki naszym cudownym paniom kucharkom mogliśmy spędzić przerwę na pysznym bigosie i gorącej herbatce z cytrynką. Czas działał na naszą niekorzyść, więc szybciutko skończyliśmy poczęstunek i korzystaliśmy z ostatnich chwil białego szaleństwa.
Pełni wrażeń wróciliśmy do szkoły. Nasze czerwone buzie, są dowodem na to, że zdrowo się dotleniliśmy, jutrzejsze bóle mięśni będą wskazywały na to, że ruch to zdrowie, a duża dawka aktywności fizycznej pobudza nasze ciało do pracy, pytania w stylu: „ kiedy znowu pojedziemy na Zadział”, które pojawią się za jakieś kilka dni, staną się potwierdzeniem tego, że uwielbiamy zimowy dzień sportu.
Imprezę zorganizowały Panie Justyna Kamieniecka i Beata Zuch. |
| Dodane przez rafal_plewa dnia 13.01.2017 11:35:42. Czytano: 1759. |
|
|
|
|
|
|
